Drodzy Czytelnicy.
W marcu 2016 straciliśmy kontrolę nad blogiem. Po wielu miesiącach odzyskaliśmy dostęp do konta i wracamy do Was. Posty datowane między 03.3016 a 12.2017 to rekonstrukcja wydarzeń w tego okresu. Bieżące posty datowane są od 2018 roku.

Szukaj na tym blogu

niedziela, 30 czerwca 2013

Jak dziękować, czyli co czuje Darczyńca i Rodzic Adopcyjny?

Jak dziękować?

Wdzięczność za pomoc finansową i rzeczową możemy wyrazić poprzez wysłanie listu z podziękowaniem, dyplomu, certyfikatu. Jednak co w przypadku, kiedy koszt jego przygotowania i wysyłki przewyższa sumę wpłaconą na nasze konto? Można oczywiście uzależnić formę podziękowania od wysokości wpłaconej kwoty, tylko taką selekcję Darczyńców uważamy za mocno niesprawiedliwą i krzywdzącą. Czasem trudniej przekazać 10 zł, niż innej osobie 100 zł..  Aby takie dylematy rozwiązać, postanowiliśmy zapytać Was o zdanie.

Podziękowanie należy się każdemu – to oczywiste. Dyskusyjna natomiast pozostaje jego forma. Z jednej strony chcemy, by Darczyńcy wiedzieli, że razem z dziećmi jesteśmy wdzięczni za każdą otrzymaną złotówkę, ale z drugiej pragniemy, by Ci sami Ofiarodawcy nie  mieli poczucia, że marnujemy wpłacone przez nich pieniądze.

Na konta zbiórek i adopcji wpływają kwoty większe i mniejsze, a Ofiarodawców jest wielu. Chcemy podziękować wszystkim za wsparcie projektów, zadań statutowych realizowanych przez naszą fundację, czyli pomoc dzieciom. Działamy w ten sposób, bo wiemy, że takie gesty są miłe. Jednak śledząc różne działania charytatywne organizacji dobroczynnych spotykaliśmy się z zarzutami od Darczyńców, że nie na podziękowania pieniądze wpłacali. Ani ta gratisy. Dotyczy to zwykle większych organizacji, które do listów dokładają ulotki, książki, przedmioty.

Chcielibyśmy wiedzieć, co czuje Darczyńca, który otwiera kopertę z naszym podziękowaniem. To cieszy, a może drażni? W końcu może wpłacił 5 zł na nasze konto, a przecież mógł tego dnia kupić jeden bochenek chleba więcej albo czekoladę dla swojego dziecka. W zamian otrzymuje kartkę papieru, czasem także z gratisem za kilka złotych.

Jeśli zatem wysłanie podziękowania listem tradycyjnym jest niewłaściwym rozwiązaniem, to  może wystarczy ogólne podziękowanie zamieszczone na stronie internetowej lub przesłanie stosownego e-maila; co jednak w przypadku, kiedy nie dysponujemy adresami?

Kolejna kwestia dotyczy Rodziców Adopcyjnych, do których wysyłamy pocztą tradycyjną listy, świadectwa i rysunki dzieci. Uważamy, że Rodzic powinien mieć w oryginale korespondencję, którą kieruje do niego podopieczny. Tylko wtedy ma ona prawdziwą wartość i trafia, zgodnie z intencją dziecka, do najwłaściwszego odbiorcy. Staramy się, aby nie były to wyłącznie skany mailami, jeśli z Afryki dostaliśmy oryginały. Czy słusznie?

Podsumowując, jak mamy dziękować, jak działać w Adopcji, by Darczyńcy wiedzieli, że Dzieci i my jesteśmy im wdzięczni, a z drugiej strony, byśmy nie mieli poczucia, że robimy coś niewłaściwie?

Wysyłka listów dla Rodziców Adopcyjnych z listami, rysunkami i świadectwami dzieci. Czerwiec 2013



6 komentarzy:

  1. Ja dostałam podziękowanie za wpłatę i jest to bardzo miłe, jednak nie po to wpłacałam, żeby dostać podziękowanie;)

    Natomiast listy od dzieci, świadectwa powinni rodzice dostać w oryginale.

    Temat faktycznie trudny. Nie wiadomo na kogo się trafi wysyłając podziękowanie. Każdemu nie dogodzi:( jeden będzie zdziwiony i się ucieszy, drugi się ucieszy i zmartwi, czy na pomoc, na którą wpłacił też starczyło...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękujemy za info zwrotne. Postaramy się by Rodzice dostawali dokumenty w oryginale. Może warto wysyłać je co jakiś czas, gdy uzbiera się kilka?
    Spróbujemy poczekać na kolejne wpisy, może ktoś będzie miał "złoty środek" dla podziękowań za wpłaty na dzieci ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dostaliśmy także wiadomość w odpowiedzi na wpis od jednej z naszych mam adopcyjnych i zgodę na opublikowanie : "Rodzic adopcyjny nie pomaga w celu otrzymania wdzięczności, ale kartki listy od Fundacji są bardzo miłe. Myślę, że nie ma co się tak rozdrabniać, można jakoś ograniczać te koszta właśnie w formie maili lub wysyłać "uzbierane" rzeczy po prostu rzadziej na raz. Kartki, rysunki od dzieci na pewno powinny trafiać w oryginale. Ja nie mam wątpliwości, że pomoc trafia tam gdzie powinna i nie jest marnowana."
    Dziękujemy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja w sumie też nie wpłacam po to, żeby dostać podziękowanie, jednak kartka lub mail są faktycznie miłe - coś minimalnym kosztem.

    Dla mnie, jako rodzica adopcyjnego, najmilszym i największym podziękowaniem są zdjęcia i prace dziecka. W sumie nic mi więcej nie potrzeba. Największą nagrodą jest świadomość, że chociaż trochę polepszyłam dziecku byt i zwiększyłam perspektywy na przyszłość.

    Natomiast jeśli ktoś wpłaca na akcję typu kocyki, to podziękowanie jest, w mojej ocenie, mile widziane :)

    Pamiętam, że kiedyś oddałam 1% podatku dla pewnej fundacji i po jakimś czasie przyszło pocztą podziękowanie - kartka z kilkoma miłymi słowami. Byłam pozytywnie zaskoczona.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba najbardziej cieszą listy od dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieszymy się, że podobne akcje jednak są miłe dla wielu. Jeśli tylko osoba zaznaczyła w PIT opcje udostępniania danych to na pewno takie podziękowanie otrzyma, choć organizacje widzą środki dopiero w okolicach października i listopada ;)

    OdpowiedzUsuń